Zacznę od tego, że inspiracją to bardzo, bardzo ważna rzecz. Nawet , a może przede wszystkim, w kuchni. Jako, że moja córka świetnie piecze..., i dodatkowo dokumentuje to na blogu kuchnia-kamilka.blogspot.com postanowiłam po inspirację do słodkości sięgnąć właśnie tam :)
Pamiętając o upieczonych przez Kamilkę ciasteczkach o ponętnej nazwie "Czyste Sumienie", zajrzałam do przepisu, zmieniłam standardowe mleko na mleko sojowe i otrzymałam wersję VEGE.
Przedstawiam - Słodziutkie, a bez cukru, zawierające mnóstwo wartości odżywczych i najważniejsze - zdrowe ciasteczka
Czyste sumienia
- 3 banany
- mleko sojowe (ok 5 łyżek)
- 2 szklanki ulubionych płatków
- 2 szklanki ulubionych bakalii
2 szklanki ulubionych płatków - ja użyłam jęczniennnych, żytnich, poppingu z amarantusa i rozdrobnionego lnu
tyle samo objętościowo ulubionych bakalii - u mnie były to suszone śliwki, morele, rodzynki, migdały, słonecznik i orzechy włoskie (wszystko BIO)
Płatki i bakalie wymieszać, dodać rozgniecione uprzednio widelcem banany i wymieszać/ugnieść na dość zwartą, kleistą masę dodając odpowiednią ilośc mleka sojowego.
Piec w piekarniku nagrzanym na 180 stopni około 15 - 20 minut. Ciasteczka formowałam nabierając na łyżeczkę kulkę masy i lekko rozgniatałam kładąc na blachę.
Czyste sumienia wyszły świetnie, zjedzone w dwa dni z czystym sumieniem :)
Smacznego :)
Super ciasteczka ! Obawiam się, że po zjedzeniu całej porcji ( a tak by pewnie było ) sumienie nie pozostałoby czyste na długo ! ale warto :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie - Weronika z New York Muffin
OdpowiedzUsuń