niedziela, 9 września 2012

Kasza jaglana z owocami

Kaszę jaglaną, królową wszystkich kasz - uwielbiam i za wartości odżywcze i za smak. Można powiedzieć nijaki, ale... jej sekret tkwi w szczegółach przygotowania, czy na słodko, czy słono, z warzywami, czy owocami itp.

Jagła jest całkowicie bezpieczna dla naszego układu pokarmowego, nie zawiera glutenu, ma dużą zawartość skrobii (65%) i białka (do 11%) oraz całe mnóstwo składników odżywczych i – jak żadna inna kasza, zawiera w sobie nadzwyczaj dużo witamin z grupy B, lecytynę, soli mineralnych oraz… krzemionkę, działającą korzystnie na stawy, kości, włosy, paznokcie i zęby.

WARTO zatem spóbować na jesień wejść w ciepłe śniadania z kaszą jaglaną.

Przez ostatnie 5 dni codziennie była jaglanka, codziennie z czym innym. Codziennie nieco modyfikowana - polecam własne eksperymenty i dojście do najlepiej Wam odpowiadającego smaku i konsystencji.

Z czym ty jadasz tą kaszę na śniadanie? - takie pytanie otrzymałam od mojej mamy. 
- w tej chwili najchętniej z owocami na ciepło.

Już pisałam o śliwkach o ich wekowaniu - świetnie nadają sie do kaszy. 
Teraz jednak codziennie są inne owoce - te które pozostały z nie zjedzonych w ciągu dnia :)

Wersja kwaśna: 

Ostatnio na koniec dnia zostało na blacie w kuchni 

  • trochę malin
  • trochę jeżyn
  • większe trochę śliwek (cudowny słodziutki mieszaniec).

Wszystko wrzuciłam na gorącą patelnie, podlałam ciepła wodą, gotowałam około pół godziny i 
1 część na dzień kolejny do śniadania
2 część do słoiczka na później (należy pamiętać, ze do słoiczka wlewamy wrzące owoce, zakręcamy i odstawiamy do góry dnem do wystygnięcia)


Wersja słodziutka

  • jabłka, banan i rodzynki

Jabłka i banany obrać i pokroić, wrzucić do nich namoczone poprzednio rodzynki. Dusić na patelni, mieszając od czasu do czasu.


Wersja wspaniała

  • śliwki mieszaniec (wyglądają jak węgierki, tylko jakieś prawie 2 razy większe) i gruszki - proporcje wg gustu

Owoce należy umyć, wydrylować, gruszki pociąć w kostkę. Całość wrzucić na rozgrzaną patelnię, przykryć pokrywką na lekkim ogniu, aby owoce puściły sok, następnie odkryć i mieszać aż do uzyskania konsystencji dla nas odpowiedniej :)

Można też smażyć same śliwki - jeśli są dojrzałe , powidło wyjdzie wyśmienite i nie potrzebne są żadne dodatki :)


Wersja po warsztacie u Ani



Wydrylowane śliwki i obrane gruszki wrzuciłam/ułożyłam w odkrytym żaroodpornym naczyniu i posypałam mieszanką .... ( to już sekret Ani, którego tutaj nie zdradzę) i kakao. Włożyłam do piekarnika i piekłam do miękkości w temperaturze 180 stopni od czasu do czasu mieszajac drewniana łyżką.






Tak przygotowane powidła :
1 część - zostały zjedzone jako pyszny deser
2 część - nałożyłam do słoiczków, zakręciłam i odwrócone pozostawiłam do ostygnięcia.



Smacznego owocowego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz